Smażenie powideł metodą tradycyjną

Historia

Słowo „powidło”, znane jest w języku polskim od XV wieku. Wzięło się ono z połączenia czasownika „powić” – w znaczeniu  obracać, z przyrostkiem – „dło” i początkowo oznaczało ono narzędzie do mieszania. Obecnie w użyciu występuje najczęściej w liczbie mnogiej.
Powidła otrzymuje się dzięki długotrwałemu wysmażaniu owoców. Klasyczne powidła sporządzane są bez dodatku cukru i jakichkolwiek przypraw korzennych. Można je robić z różnych owoców, lecz najlepiej nadają się do tego celu śliwki, zwłaszcza węgierki zwykłe. Śliwki na powidła powinny być bardzo dojrzałe, a nawet przejrzewające („pomarszczone”), ponieważ wtedy są najsłodsze.
„Śliwczane powidło” to jeden z najstarszych przetworów tradycyjnej polskiej kuchni. Przepisy na nie, znajdujemy na przykład w poradnikach gospodarskich Piotra Crescencyna (1549) i Jana Jakuba Haura (1679). W polskiej kuchni powidła miały też od dawna różne zastosowanie. Stefan Czernicki, autor Compendium ferculorum albo zebranie potraw pierwszej polskiej książki kucharskiej z 1682 r. wymienia je wśród produktów potrzebnych na bankiet, poleca smażone pierożki z powidłami, podaje też przepisy na dania mięsne i rybne z powidłami.
Powidła wyrabiano dawniej głównie na własne potrzeby. Właściciele dużych sadów robili je również na sprzedaż. Mniejsze ilości powideł smażono w miedzianych rondlach bądź misach. Większe porcje wyrabiano w wielolitrowych kotłach z miedzianej blachy. Smażenie dużych ilości powideł wymagało sporo zabiegów.

Przed użyciem kotły starannie czyszczono (na przykład sokiem szczawiowym z piaskiem) i smarowano świeżym masłem, aby podczas smażenia owoce się nie przypaliły. Naczynie, do którego wrzucano umyte śliwki razem z pestkami, ustawiano zazwyczaj na palenisku w sadzie i tu smażono powidła. Do mieszania powidlanej masy używane były duże, drewniane warząchwie lub specjalne drewniane mieszadła. Gdy śliwki zmieniały się w papkę, przecierano je przez sita lub cedzaki, aby oddzielić pestki. Przetartą masę ponownie wysmażano. W zależności od ilości owoców, wyrabianie powideł zajmowało od 3 do 10 godzin.
Smażenie powideł trwało do momentu aż masa dostatecznie zgęstniała. Bolesław Kasprowicz w poradniku domowym Wyrób marmelady i powideł
zalecał, aby smażyć je tak długo, „że za warząchwią, którą się miesza powidła, pozostaje widzialny ślad wgłębienia i powidła po obydwu stronach warząchwi stać będą równo”.
Gotowe powidła przekładane były do drewnianych beczułek, kamionkowych garnków i zabezpieczane przed zepsuciem. Najczęściej naczynia z powidłami wstawiane były do pieca chlebowego lub piekarnika i zapiekane. Na ich powierzchni tworzyła się wtedy skorupka, która chroniła je przed pleśnią. W celach konserwacji zalecano też – po zapieczeniu powideł –  zalewanie ich woskiem, świeżym masłem lub łojem, zasypywanie „tłuczonym” pieprzem, albo przykrywanie ich papierem pergaminowym namoczonym w spirytusie czy rumie. Na przełomie XIX i XX wieku, gdy rozpowszechniło się używanie do przechowywania przetworów szklanych słoi, do zabezpieczania powideł przed pleśnią i zepsuciem polecano używanie celofanu (tzw. szklany papier), którym po zwilżeniu wodą obwiązywano słoiki.
Powidła śliwkowe smażone były też z różnymi „zaprawami”. Dawne książki kucharskie zalecały dla uzyskania „wykwintniejszego smaku” dodania do powideł na przykład soku z czarnego bzu, zielonych łupin z orzecha włoskiego, przypraw korzennych (np. goździków,  cynamonu, kolendry), jak też skórki cytrynowej albo pomarańczowej. Dobrze wysmażone i zabezpieczone powidła można było przechowywać podobno kilka a nawet kilkanaście lat.
Na terenie obecnego województwa kujawsko-pomorskiego, zwłaszcza w regionie Doliny Dolnej Wisły, smażenie powideł ma kilkuwiekową tradycję. Wykorzystywano do tego celu głównie śliwki węgierki rosnące w przydomowych sadach. Osadnicy olenderscy wyrabiali je również ze śliwek damascenek. Informacje na temat smażenia powideł na tym obszarze potwierdzają źródła historyczne i etnograficzne. W zbiorach Muzeum Etnograficznego w Toruniu znajdują się również zabytki z początku XX wieku związane ze smażeniem powideł – miedziane misy i kotły oraz mieszadła. Proces smażenia i konserwacji powideł w naszym regionie był taki sam jak w innych częściach Polski. Używano tu również miedzianych „kuprowych” kotłów (od łac. cuprum – miedź) i drewnianych mieszadeł nazywanych lokalnie „bociany”. Do przecierania powideł wykorzystywane były gliniane cedzaki, wyrabiane przez okolicznych garncarzy. Powidła śliwkowe wytwarzane w tym regionie wykorzystywane były na własne potrzeby, jak również na sprzedaż. Sprzedawano je przeważnie na pobliskich targowiskach.

Śliwy uprawiane są w Polsce od kilkuset lat, co potwierdzają zarówno wykopaliska archeologiczne (w tym z Gruczna w woj. kuj.-pom.), jak również źródła pisane z XII wieku. Informacje o śliwach i ich uprawie znajdują się również w pierwszych polskich zielnikach z XVI wieku i poradnikach gospodarczych z XVII wieku. Śliwy hodowano w tzw. ogrodach owocowych razem z innymi gatunkami drzew lub zakładano sady śliwowe nazywane „śliwnikami”. Uprawiano w nich przeważnie śliwy damasceny i śliwki węgierki zwykłe.
Śliwki już w przeszłości doceniano zarówno za ich zalety lecznicze, jak i smakowe. Uchodziły za owoc mający „moc chłodzącą i odmiękczającą wnętrzności” i „mało tuczący człowieka”. Wykorzystywano je – zarówno świeże, jak i suszone – na zaparcia i w chorobach z gorączką, jako środek uśmierzający poczucie pragnienia. Zalecano jednak umiar w ich jedzeniu, zwłaszcza osobom z delikatnym żołądkiem.
Prowadzone współcześnie badania potwierdziły zdrowotne właściwości śliwek. W owocach tych znajduje się dużo składników mineralnych, witamin i błonnika, dzięki czemu posiadają między innymi właściwości przeciwzapalne, uspokajające, można je stosować w dietach odchudzających.
Największą popularnością cieszą się w Polsce od pokoleń śliwki węgierki, które doskonale smakują na surowo i co najważniejsze, świetnie nadają się na przetwory.
Drzewo węgierki domowej jest niewielkie. Rośnie szybko i jest wytrzymałe na mróz. Liście są średniej wielkości, mają podłużny kształt i ząbkowane brzegi. Niezbyt duże kwiaty o białozielonkawym kolorze, rozwijają się na początku maja, razem z liśćmi. Owoce węgierki są podłużne, ciemnofioletowe, z jasnym nalotem woskowym, dojrzewają pod koniec września. Pestka jest spłaszczona i łatwo odstaje od miąższu, który charakteryzuje się żółtawozieloną barwą, jędrnością, soczystością i słodkim lub słodko-winnym smakiem.
Węgierka pospolita (węgierka domowa, węgierka zwykła, Prunus domestica L.) to odmiana śliwy domowej, która pochodzi prawdopodobnie z Kaukazu i Azji Mniejszej. Powstała w naturalnych warunkach, w wyniku skrzyżowania się tarniny i ałyczy (śliwa wiśniowa).
Z regionu w którym powstała, rozprzestrzeniła się najpierw w krajach sąsiedzkich, następnie w regionie Morza Śródziemnego, skąd dotarła do Europy Zachodniej i Środkowej. Do Polski trafiła najprawdopodobniej z Węgier (stąd jej nazwa). W Europie dała początek wielu odmianom, np.: węgierka cukrowa, węgierka wczesna, węgierka późna, węgierka włoska.
Z czasem, gdy śliwa węgierka zaczęła się w Polsce upowszechniać, i gdy doceniono jej wielorakie zastosowanie, zaczęto zwracać szczególną uwagę na dogodne warunki klimatyczne poszczególnych regionów kraju i na właściwy dobór gruntu. pod jej uprawę. Polskie poradniki rolnicze i ogrodnicze zalecały uprawę tych śliw na pochyłościach wzgórz lub w dolinach. rzek, na przykład na madach w dolinie Wisły i na terasach wiślanych.

Powstawały gospodarstwa rolne i ogrodnicze specjalizujące się zarówno w produkcji, jak i sprzedaży sadzonek nowych odmian śliwy węgierki. Dla przykładu toruńska firma ogrodnicza G. Hentschela, w swojej ofercie na rok 1938/1939, proponowała sadzonki nie tylko węgierki pospolitej, ale też węgierki nowych odmian – np. Wangenheima i Bühlertalską.
Bardzo dobre warunki naturalne (gleba, klimat) sprawiły, że sadownictwo, a w tym uprawa śliw, upowszechniło się zwłaszcza w Dolinie Dolnej Wisły (od Bydgoszczy do Nowego). Sady owocowe, w których uprawiano przeważnie śliwki, zakładali tu najczęściej olendrzy –  osadnicy z Europy Zachodniej. Oni też najczęściej zajmowali się handlem i przerobem owoców. Uprawę i przetwórstwo owoców w Dolinie Dolnej Wisły popierały także władze Prus, upatrując w tym rozwój i korzyści dla miejscowych gospodarstw wiejskich. Tradycje sadownicze, zapoczątkowane przez olendrów, przetrwały w tych okolicach do dzisiaj.
Śliwki węgierki, już od dawna wykorzystywane są w polskiej kuchni na różne sposoby. Nadają się na kompot, zupę („śliwczanka” garus śliwczany), do ciast i do pierogów. Potrawy z suszonych śliwek od pokoleń podawane są na Wigilię. Doskonale sprawdziły się śliwki węgierki w przetwórstwie. Można je suszyć, robić z nich nalewki i pędzić wódkę (śliwowicę). Śliwki węgierki od dawna uchodzą za najlepsze owoce do wyrobu powideł.

Sprzęty do wytwarzania powideł

Zabytki pochodzą ze zbiorów Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu (MET) oraz Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie (MNR).